Górnik Wierzbinek
Górnik Wierzbinek Gospodarze
5 : 3
4 2P 1
1 1P 2
Baszta Przedecz
Baszta Przedecz Goście

Bramki

Górnik Wierzbinek
Górnik Wierzbinek
Chlebowo
90'
Widzów:
Baszta Przedecz
Baszta Przedecz

Kary

Górnik Wierzbinek
Górnik Wierzbinek
Baszta Przedecz
Baszta Przedecz

Skład wyjściowy

Górnik Wierzbinek
Górnik Wierzbinek
Baszta Przedecz
Baszta Przedecz


Skład rezerwowy

Górnik Wierzbinek
Górnik Wierzbinek
Brak dodanych rezerwowych
Baszta Przedecz
Baszta Przedecz
Numer Imię i nazwisko
16
Mateusz Tyde
roster.substituted.change 75'
13
Rafał Górniak
roster.substituted.change 70'
11
Karol Janicki
roster.substituted.change 60'
4
Damian Jóźwiak
roster.substituted.change 55'

Sztab szkoleniowy

Górnik Wierzbinek
Górnik Wierzbinek
Brak zawodników
Baszta Przedecz
Baszta Przedecz
Imię i nazwisko
Franciszek Robaszewski Kierownik drużyny
Mariusz Żurawicz Trener

Relacja z meczu

Autor:

Rafał Pietrzak

Utworzono:

27.09.2017

Przyszedł czas na pierwsze rozczarowanie. Baszta przegrała w Wierzbinku 5-3 (1-2), mimo że do przerwy prowadziła. Wszystkie gole dla Przedcza zdobył Wiktor Zasada.
Podobnie jak w poprzednim spotkaniu nasza ekipa straciła bramkę jako pierwsza. W wyniku zablokowania strzału zza pola karnego, piłka przypadkiem trafiła pod nogi jednego z zawodników, który mógł jeszcze odegrać na pustą bramkę do swojego kolegi.
Po wybiciu z piątki futbolówkę głową przedłużył Przemek Janicki, doszedł do niej Mariusz Kacprzak, który uderzył lewą nogą. Jego strzał lekko strącił bramkarz, a Zasada wygrał walkę z obrońcą i stopą wepchnął piłkę do siatki, dając wyrównanie. Na 1-2 Wiktor podwyższył po dośrodkowaniu z rożnego na głowę.
Nasi zawodnicy chyba zbyt wcześnie uwierzyli, że wygrana jest na wyciągnięcie ręki i fatalnie zagrali w defensywie w drugiej części meczu. Trzy bramki w przeciągu około 10 minut były szokiem. Nasi gracze prezentowali się z tyłu w zupełnie niespotykany w tym sezonie sposób. Zanim nastąpiła ta katastrofa przy wyniku 2-2 Baszta mogła wyjść na prowadzenie. Wasilewski szybko wyrzucił aut, bokiem boiska pomknął Barański, minął jednego obrońcę, wrzucił ze słabszej nogi na głowę Zasady, a ten zgrał wprost do nabiegającego Wasyla. Rozpędzony Mateusz miał przed sobą tylko bramkę, niestety nie trafił w jej światło. Nadzieję dał nam jeszcze Zasada, który idealnym strzałem z rzutu wolnego zmniejszył straty zespołu. Najbliżej wyrównania był Tyde, który po dośrodkowaniu z rożnego celnie główkował. Niestety bramkarz był przygotowany. Pechowo dla nas przy interwencji w polu karnym Przemek Janicki poślizgnął się i piłka dotknęła jego ręki. Przy jedenastce niewiele do powiedzenia miał Karolak, który mimo wpuszczenia pięciu bramek rozegrał solidne spotkanie.
Baszta na początku tego sezonu mimo niezłego dorobku punktowego traci za dużo bramek! Mieliśmy ogromną szansę na piękną serię zwycięstw, niestety przyszedł czas na zimny prysznic. Oby podziałał na naszych graczy właściwie, gdyż terminarz nie jest dla nas łatwy.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości